sobota, 26 października 2013

Makaronowe koreczki z papryką, fetą i boczkiem

Makaronowe koreczki to całkiem fajna alternatywa dla zwykłych koreczków. Przepis ten powstał z uwagi na trwający konkurs marki Lubella. Mam nadzieję, że pomysł Wam się spodoba :)



Składniki:

- 5 płatów makaronu do lasagne
- 150 g sera feta
- 1 czerwona papryka
- 1 żółta papryka
- 10 plasterków, chudego, parzonego boczku
- garść czarnych oliwek


Makaron gotujemy 5 minut w osolonej wodzie. Odkładamy do przestygnięcia. Fetę umieszczamy w miseczce i rozgniatamy widelcem, aby łatwiej smarowało się makaron. Paprykę  czerwoną i żółtą kroimy w cienkie paski. Płat makaronu smarujemy fetą, układamy papryki, a następnie plasterki boczku. Całość zwijamy i odstawiamy na pół godziny do lodówki. Po czym wbijamy 4 wykałaczki w 1 rulon i kroimy. Nabijamy po jednej oliwce i podajemy.


Smacznego!

16 komentarzy:

  1. Takich koreczków jeszcze nie widziałam, muszą smakować cudownie :) Bardzo oryginalna przekąska :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny pomysł, powodzenia w konkursie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe i apetyczne ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się pomysł podoba! Fantastyczne koreczki. Zapisuję sobie przepis i 3mam kciuki za Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. pomyslowe!:) na imprezie zapewne byłyby hitem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super pomysł, czuję że na imprezie pierwsze znikną;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale łaaadne :D Zachwycają oko! i żal je jeść :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Proste, smaczne i świetnie się prezentujące , no po prostu przepiękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne koreczki, zapisuję do zrobienia :) M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomysłowe :D Muszą być smakowite :]

    OdpowiedzUsuń
  11. fantastyczny :) z pewnością wykorzystam patent :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz. Jest mi bardzo miło gościć Cię na moim blogu. Jeśli wypróbowałaś/łeś mój przepis i chcesz się podzielić zdjęciem, wyślij je do mnie na maila, a umieszczę je w galerii czytelników na facebooku :)

Pozdrawiam,
Ania