środa, 27 kwietnia 2016

Ciasto "Leśny Mech"

Ciasto "Leśny Mech" urzeka nie tylko smakiem, ale przede wszystkim wyglądem. Swój piękny, zielony kolor zawdzięcza szpinakowi. Szpinak nie jest mocno wyczuwalny w cieście, ale nadaje ciekawego charakteru. Ciasto jest wilgotne i naprawdę smaczne. Polecam!





Składniki:
(tortownica 26 cm)

- 450 g mrożonego szpinaku
- 3 jajka
- 200 g cukru
- 300 g mąki krupczatki
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 250 ml oleju

Krem:

- 500 ml śmietanki kremówki 30%
- 250 g mascarpone
- 2 łyżeczki cukru pudru

Do nasączenia:

- 1/2 szklanki wody
- odrobina soku z cytryny
- 1 łyżeczka cukru

Dodatkowo:

- granat do posypania


Szpinak rozmrażamy, odciskamy z wody i blendujemy.  Jajka ucieramy z cukrem na puch, dodajemy olej i dalej ucieramy. Następnie przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy szpinak i całość dokładnie mieszamy. Dno formy wykładamy papierem do pieczenia. Nalewamy ciasto i pieczemy 45 minut w temperaturze 180 stopni. Ciasto wyrośnie z lekką górką. Po przestudzeniu obcinamy górkę i kruszymy ją. Wyrównane ciasto kroimy na pół.  Kremówkę ubijamy, dodajemy serek mascarpone i cukier puder. Całość miksujemy. Dolny blat ciasta nasączamy i wykładamy połowę kremu. Dociskamy górnym blatem i czynność powtarzamy. Wierzch ciasta posypujemy pokruszonym ciastem i granatem.



Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Ten kolor wyglada extra!

    OdpowiedzUsuń
  2. to ciacho jest przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak smakuje, ale wygląda przepięknie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanie;) większość przepisów na to ciasto nie "namacza go" cytryną z wodą. Ten trik sprawia , że nie jest ono takie suche???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak:) ciasto jest bardziej wilgotne:) Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz. Jest mi bardzo miło gościć Cię na moim blogu. Jeśli wypróbowałaś/łeś mój przepis i chcesz się podzielić zdjęciem, wyślij je do mnie na maila, a umieszczę je w galerii czytelników na facebooku :)

Pozdrawiam,
Ania